Pro- organizacja czyli o tym jak posprzątać przydasie

16:00

Dzisiaj wyjątkowo nie o moich pracach, ale trochę od zadka strony, inaczej rzecz biorąc od zaplecza. Jak chyba większość scraperek miałam okropny problem z uporządkowaniem swojego miejsca pracy, do tego stopnia, że walało mi się wszystko na raz wszędzie. Ponieważ z początkiem mojego hobby w ogóle nie korzystałam ze sklepów internetowych (mam takie szczęście że mieszkam dokładnie na przeciwko sklepu hobbystycznego, w którym mogłam kupić wszystko), nie miałam też żadnych kartoników czy opakowań po przesyłkach. Na sam start to nie był żaden problem :) Papiery przycinałam do rozmiarów pudełka na koszule które kupiłam kiedyś w empiku, przydasie z kolei lądowały w pudełku po butach. Ale z biegiem czasu pojawiało mi się coraz więcej rzeczy, w tym maszyny, które wcale nie zajmowały mało miejsca, a to przecież jak każde jest ograniczone. I trzeba było zacząć myśleć.


Moją główną bolączką jest to, że nie zajmuję się jedną konkretną dziedziną "artystycznego działania" jak to nazwę. Oprócz scrapbookingu tworzę też biżuterię, ozdabiam drewno (i nie tylko) decoupagem, rysuję, odlewam świece i czasem nawet maluję obrazy. Ilość rzeczy których używam stała się delikatnie rzecz biorąc... przytłaczająca. I jak tu sobie poradzić...?

Jeśli macie ten sam problem, rozejrzyjcie się po hipermarketach. Jestem studentką, w portfelu wiecznie mam przeciągi, ale teraz jest najlepszy czas na szukanie ładnych (i co najważniejsze- tanich!) pudełek, segregatorów, rzeczy w których można bezpiecznie i skutecznie przechowywać przydasie. Te dwa fioletowe pudełka kupiłam w Tesco za 10zł. Do tego kilka pudełek ze zwykłej sklejki (do dostania w empiku, czasem w dyskontach typu Netto, Biedronka), woreczki z organzy na delikatniejsze rzeczy (ja mam dwa różne rozmiary w czterech kolorach, wydatek groszowy, a ile razy mi pomogły w posegregowaniu małych rzeczy to nie zliczę) Zwykłe plastikowe pudełeczka na tekturki i ostatnie (chyba moje ulubione) buteleczki na koraliki. 


Używam koralików, ćwieków, guzików, klamereczek i mnóstwa innych malutkich "rupieci" wręcz nałogowo, nie tylko przy scrapach. W przypadku tak małych rzeczy pudełka się nie sprawdzają, bo wprowadzają tylko większy chaos. Ja zainwestowałam w kilka szklanych buteleczek z korkami. Nie tylko wyglądają cudownie kolorowo, to utrzymują mi porządek w tak małych elementach. Ćwieki z kolei poszły do malutkich pudełek na haczyki i kremy. Gdzie to znaleźć? W drogeriach. Atomizery, butelki i pudełka na kosmetyki mają wiele zastosowań, a również kosztują grosze. Nie trzeba ich wcale zamawiać ze specjalistycznych sklepów scrapowych. W torebce natomiast wylądowały kaboszony :) Mam ich tak malutko że nie potrzebowały osobnego pudełeczka. 

Jak przechowywać stemple? Przyznam że miałam z tym duży problem. Szczególnie te silikonowe potrzebują innych warunków, suchych, czystych opakowań, a te w których przyjeżdżają nie zawsze mają takie twarde, plastikowe folie na które można je przykleić. 



U mnie stemple wszelkiego rodzaju wylądowały w folii na smashe. Można ją dostać w każdym scrapowym sklepie, kosztuje około 2zł. Warto ją kupić, bo pozwala w czystości i porządku utrzymać stempelki. Należy jednak pamiętać żeby przed odłożeniem takiego stempla dokładnie go umyć albo przynajmniej przetrzeć, inaczej zabrudzi nam folię. Jak najlepiej je myć? Zależy jakiego tuszu używamy i jakie mamy stempelki. Jeśli tusz mamy zwykły, wodny lub pigmentowy, wystarczy woda z mydłem. Jeśli tak jak ja używacie tuszu trwałego (tzn. takiego którym możemy stemplować po zdjęciach, plastiku czy szkle), woda nie wystarczy. W takim przypadku sięgamy po rozpuszczalnik, ja korzystam ze zwykłego zmywacza do paznokci- ale uwaga, nie można go stosować przy stempelkach silikonowych! Mogą się zniszczyć lub zniekształcić. Jeśli jednak mamy stempel gumowy lub twardy akrylowy- nic nie stoi na przeszkodzie, możemy go delikatnie przetrzeć zmywaczem. 

No i ostatnia rzecz w tym wpisie :) Jak łatwo doczyścić biurko... Czasami woda nie wystarczy. Używamy takich mediów, że nie wszystko łatwo schodzi, a nie chcemy zniszczyć blatu. Obkleiłyście biurko taśmą klejącą i klej nie chce zejść? Delikatnie przetrzeć zmywaczem, ale nie robimy tego na blatach lakierowanych. Tak samo wyszorujemy nożyczki z resztek taśmy. Mgiełki łatwo schodzą przy zwykłych psikaczach do drewna (typu Pronto), a nawet przy wodzie i delikatnym detergencie. Ja mam blat z drewniany, nielakierowany, dlatego najłatwiej jest mi go wyczyścić mieszanką zmywacza i olejku (dodaję dosłownie 2 kropelki), wlewam do atomizera i od razu przecieram ściereczką lub wacikiem jeśli plama jest mniejsza. Jeśli jednak blat wygląda na delikatny- pozostańmy przy wodzie z mydłem :) 

Mam nadzieję że moje porządkowe wywody na coś się komuś przydadzą :) Dajcie znać w komentarzu jak same radzicie sobie ze scrapowym bałaganem i jak nad nim panujecie!


You Might Also Like

0 komentarze

Instagram


Popular Posts

Like us on Facebook

Flickr Images