Wishlista #1

13:00

Cześć! Miesiąc powoli zbliża się ku końcowi, więc pora pomyśleć o zakupach i uzupełnieniach przydasi na następny miesiąc. O tym co chciałabym kupić w lutym, planach projektowych i eksperymentach poczytacie w dalszej części wpisu. Zapraszam :)


1. Wykrojnik Prima- paryska serwetka
Ostatnimi czasy podczas tworzenia kartek mam wrażenie że brakuje mi delikatnej warstwy dystansującej między poszczególnymi pięterkami. Mam jedną malutką serwetkę, którą kupiłam w zeszłym roku na warszawskim Zlocie i na prawdę fajnie nadaje się do tego typu prac, ale niestety nie zawsze mogę użyć jej jako elementu tła właśnie dlatego że jest za mała. Niemal z euforią odebrałam więc informację o nowej dostawie wykrojników primowych i szybko znalazłam idealny model. Czemu akurat Paryska serwetka? Mam wrażenie że najlepiej nada się do kobiecych kartek które najczęściej robię, a zaokrąglone brzegi nie wprowadzą do kartek niekontrolowanego dynamizmu (tak, wiem jak to brzmi, ale w gruncie rzeczy na sens). Akurat ten wykrojnik jest moim 100% must have, więc spodziewajcie się go niedługo na pracach :) Planuję zamówić ją ze Scrappasji, gdzie aktualnie jest w promocji.

2. Project Life- jurnaling pen
Mimo że miała to być wish lista, akurat ta pozycja jest już zakupiona i czekam na dostawę. Widziałam kilka kompletów PLowych pisadeł i zastanawiam się jak sprawdziłyby się bezpośrednio na kartach, jak z pigmentacją, czy dostaniemy zupełnie normalne cienkopisy w ładnej (i firmowej) odsłonie, czy jednak można spodziewać się po nich czegoś więcej. Nie ukrywam też że porównam je z cienkopisami rysunkowymi i standardowymi pisadłami, bo oczekuję po nich jakości co najmniej takiej, jaką prezentują sobą o połowę tańsze Staedtlery. Swoje zamówiłam w Scrapki.pl

3. Kwiaty Wild Orchid Crafts
Czyli raz, dwa, trzy, nigdy nie wiesz na co trafisz. Zakup, który jednocześnie kocham i nienawidzę. Kocham- bo jak można nie kochać kwiatów, tego wyboru kolorów, wzorów, ilości, tego czy potrzebujemy bardziej różowych, czy może liliowych, och, ten odcień wrzosu też jest cudowny! (to ten moment, kiedy ty z szaleństwem w oczach mruczysz coraz to nowe możliwości, a dowolny mężczyzna w pobliżu zaczyna szykować krzyż i wodę święconą). 
Nienawidzę- bo nigdy nie mogę ocenić ile kwiatków będzie mi potrzebnych, jaka wielkość do mnie przyjdzie, ani jaki kolor tak na prawdę dany kwiatek będzie sobą reprezentował. Już pomijam wybór firm: na przykład o ile uwielbiam rzeczy od Primy, zakup kwiatków ich firmy mogę streścić w zdaniu "daj nam 20zł, a my zrobimy Ci niespodziankę". Niespodzianki mają dwa bieguny- od "o Matulu Boska, są genialne" do "co do czorta ja kupiłam?". W tym miesiącu nie miałam ochoty ani na niespodzianki, ani na wydawanie 2zł na kwiatka, więc zdecydowałam się na Wild Orchid Crafts. Trzymajcie kciuki żebym w końcu trafiła ;)

4. Talens- Liquid Masking Film
Od kiedy zaczęłam malować akwarelą, planuję zakupić płyn maskujący. To coś w rodzaju gumy w płynie, która zastygając na papierze chroni pokryte miejsca przed zabarwieniem farbą. To o tyle ważny element, że malując akwarelą nie możesz (tak jak przy użyciu innych farb) po prostu pomalować czegoś na biało. Albo raczej- możesz, ale albo jej krycie będzie znikome, albo tak duże, że będzie odstawać od natężenia innych barw. Więc najlepiej białe miejsca po prostu ominąć, albo pokryć płynem. Ja w tej chwili mam malutki słoiczek, ale chciałabym kupić wersję pełnowymiarową właśnie od Talensa. Fajna sprawa :) Akurat płynu nie zamierzam kupować w sieci, a raczej zajrzę do kilku sklepów plastycznych w okolicy.

5. Bannerki od Piątku 13
Od premiery nie mogłam się doczekać żeby w końcu je dorwać :D Wraz z paczką dla DT dostałam dwa kolory: białe i craft, w każdej paczce znajduje się 5 chorągiewek. Ja zamierzam niedługo zrobić na prawdę długą taśmę, więc dokupię prawdopodobnie dwa lub trzy komplety craft. Wtedy też postaram się powiedzieć o nich coś więcej :)

To na razie tyle z moich planów zakupowych- w tym miesiącu nie będę zamawiać już absolutnie nic więcej, ponieważ odkładam środki na przeorganizowanie pracowni. Spodziewajcie się że w przyszłym miesiącu wish lista w ogóle będzie ogołocona z przydasi, pokażę Wam za to plany kąta scrapowego :) Ale nie martwcie się- po prostu zamiast do sklepu z przydasiami zawędrujemy do Ikei :P 

Jakie Wy macie plany zakupowe na luty? Co rzuciło Wam się w oczy, na jakie przydasie macie chrapkę i czy spodobało Wam się coś z mojej listy? Koniecznie dajcie znać w komentarzach i do zobaczenia w sobotę :)

You Might Also Like

14 komentarze

  1. podziwiam za organizacje, ja teraz ogarniam chore dzieciaki, lekarzy i pójście do pracy oraz jazdy... nie w głowie mi przydasie choć pewnie chętnie kupiłabym sobie coś, zrobię sobie taką listę na urodziny :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzymam kciuki żeby wkrótce wydatki się skończyły :) A listy warto robić, wtedy człowiek ma szansę przemyśleć dany zakup i wie jakie rzeczy są niezbędne, a jakie tylko ładne ;)

      Usuń
  2. Ja od dawna marzę o szklanej podkładce i chyba w końcu ją do siebie zaproszę.
    Jeśli chodzi o rzeczy z Twojej listy, o dwóch mogę coś powiedzieć.
    Kwiaty z WOC uwielbiam, nigdy się nie zawiodłam, w przeciwieństwie do Primy - jak piszesz, różnie bywa.
    A primową serwetkę mam od zeszłego tygodnia i kocham ją! Najlepsze jest to, że wcześniej jakoś nie za bardzo mi się podobała, a tu nagle jedno spojrzenie i od razu wiedziałam, że muszę ją mieć. Teraz wpycham ją na każdą pracę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam szklaną od WRMK i jestem nią zachwycona, chociaż w gruncie rzeczy mogłaby być większa :) Szklana mata to jest to, i media wymieszasz, i przetniesz jakieś detale bez uszkodzenia maty... Fajna sprawa :)
      Ja też w sumie miałam pod górkę z tymi wykrojnikami. Mam dwa zestawy od Primy, które uwielbiam i używam ich regularnie, ale z tymi serwetkami przekonałam się dopiero z tydzień temu, że tak, na prawdę chcę kupić. Mam nadzieję że znajdzie się dla niej miejsce na pracach :)

      Usuń
  3. Ja też chcę kupić tę primowa serwetkę, mam ananaska (na szczęście w starej wersji), a teraz się powoli przymierzam do tej paryskiej :) Ale to chyba za jakiś czas, bo w tym miesiacu trochę poszalałam - ustrzeliłam tablicę do bigowania na bazarku plus miałam okazję uzupełnić ulubione dodatki ze zniżka, a i jeszcze skusiłam się na foremki na Alliexpress, które dojda pewnie za 2 miesiace ;), natomiast obawiam się, że w lutym fundusze pójda na nowe kolekcje Primy. Co do ich kwiatów to powoli uczę się jakoś je intuicyjnie rozróżniać :D ale WOC też bardzo lubię i raczej jedyny z wymienionych przez Ciebie problem, który mnie dotyczy to oszacowanie, ile ich potrzebuję :) wielkość nigdy mnie nie zaskoczyła :D czekam niecierpliwie na craftroomowy post :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z Alli nie jest tak źle, kupowałam z Chin parę rzeczy i nie przychodziły później niż po miesiącu, więc raczej niedługo powinny być :) Oj, ja też ślinię się na te nowości od Primy, ale na razie organizacja będzie na pierwszym miejscu, więc muszę się powstrzymać.

      Usuń
    2. z Primowymi nowościami jest patologiczna sytuacja, że autentycznie się boję, że jak od razu nie kupię, to potem już nie będzie :D Najprzyjemniej dla portfela i pod względem możliwości nacieszenia się byłoby powolutku sobie nabywać te smakołyki, ale kurde już od paru sezonów te najfajniejsze rzeczy sa później albo trudno dostępne albo w ogóle wyprzedane :P ale mam nadzieję, że tym razem będzie inaczej ;)

      Usuń
    3. Pamiętam jak wychodziła kolekcja Coffee Break. Tylko zobaczyłam te produkty, to od razu wiedziałam że muszę to mieć... Była jeszcze jedna kolekcja jakiś czas wcześniej, bardzo podobna do Archivist- też się nastawiłam, ale zagapiłam i już było po wszystkim. Przy CB siedziałam jak na szpilkach, żeby znaleźć wszystkie stemple, papiery, no szał. Więc fakt, z tą Primą nic nie wiadomo, ale jak widziałam nowe kolekcje to nie wpadły mi aż tak w oczy. W ogóle z nowości tylko "My Story" mnie oczarowało, ale ani widu, ani słychu żeby coś się miało pojawić.

      Usuń
  4. Co do kwiatków Primy.. raz kupiłam przepiękne różyczki - tak sobie przynajmniej myślałam ;) przyjechały, w sumie owszem bardzo ładne róże, w kilku wielkościach i odcieniach, ale.. pokryte MEGA warstwą brokatu, którego hmm "drobinki" były po prostu OGROMNE!
    Przed każdym użyciem kwiatków siedziałam i drapałam z nich ten okropny brokat.. ;)

    A na mojej wishliście nr jeden powinno być chyba biurko.. ;) Bo teraz czasem wolałam tworzyć na podłodze, niż przy tym, które mam. ;)

    Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, z Primą to widziałam już wszystko :D Od pięknych kwiatków w dużej ilości, do kilku wielkich, pogniecionych tragedii. Tak na prawdę zdjęcia które są na stronach w ogóle nie pokazują rzeczywistego wyglądu tych kwiatków, albo tak jak mówisz nie widać części detali, albo nie widać jak mocno zgniecione są kwiatki. Owszem, niektóre są piękne, ale już tyle razy się sparzyłam, że bez polecenia raczej już się na nie nie skuszę :)

      Usuń
  5. Kwiaty WOC wielbię i gwarantuję Ci, że nie będziesz zawiedziona. ;)
    I czekam na kolejną wishlistę. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie je dostałam :) Piękne są, żaden nie pognieciony, ale jak zwykle zdziwiłam się że jedne są malusieńkie, a inne wielkie :D Piękne, na prawdę jestem z nich zadowolona :D

      Usuń
  6. oh pamiętam poszukiwania serwetki! :D ja też nie miałam żadnych serwetek, więc zakupiłam primowego ananaska ostatnio i go pokochałam i w sumie chciałabym więcej serwetek! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Całe życie unikałam serwetek i teraz też się zakochałam :D Ananaska też bym sobie kiedyś kupiła :P Nie dziwię się że masz ochotę na więcej :P

      Usuń

Instagram


Popular Posts

Like us on Facebook

Flickr Images