Wishlista #3

10:00

Cześć! Zapraszam na nową wishlistę marcową- w tym miesiącu zakupy będę miała głównie papierowe, ale być może wpadnie Wam w oko kilka na prawdę fajnych nowości, które warto byłoby mieć pod ręką. Zapraszam!




W tym miesiącu zakupy przydasiowe będą nieco ograniczone, głównie ze względu na dwa duże wydatki jakie zdecydowałam się zrobić w tym miesiącu- mowa tu o kursie od Kasi Worqshop i marcowym kicie od Citrus Twist Kits. Część z tych rzeczy mam już kupione, część jeszcze czeka na zamówienie, więc będę mogła powiedzieć kilka słów wstępu na temat tych wydatków :)

1. Kolekcja My Story od My Minds Eye
Kolekcja, która spokojnie może rywalizować z primowym Coffie Breakiem o tytuł najładniejszej kolekcji ever. Uwielbiam takie lekkie, współczesne wzory, ciepłe kolory, i delikatne, złote akcenty. Najchętniej wykupiłabym wszystkie akcesoria dostępne aktualnie na rynku, ale jak na złość akurat tej jest tak mało, że ledwo dostałam blok papierów i rubonsy. Jeśli chodzi o stosowalność, to prawdopodobnie będzie to moja ulubiona kolekcja przy tworzeniu rozkładówek w PLu, bo pięknie gra z używanymi przeze mnie kartami i po prostu świetnie się prezentuje.

2. Chipboardy Market Street od My Minds Eye
Zostajemy przy tej samej firmie- mam wrażenie że to właśnie oni od początku roku byli najbardziej dostępni w hurtowniach :) Nie narzekam, bo bardzo lubię styl i jakość MME, a jeśli chodzi o chipboardy, cierpię na ich chroniczny brak- niestety w sklepach bardzo rzadko można dostać na prawdę interesujące wzory, a najlepsze kolekcje jakby rozpływały się w powietrzu. Te konkretne można zakupić w Family Portraits, w bardzo dobrej cenie. Naklejki trzymają na prawdę mocno i jest ich całkiem sporo, jak na wydatek rzędu 8 złotych. Przy okazji polecam rozejrzeć się po nowościach, bo Family nieco poszerzyło ostatnio swoją ofertę ;)

3. Białe karty od Family Portraits
Prawdopodobnie mój najnowszy hit i przełom w Projekcie.
Pewnie zaraz pomyślicie- no zaraz, chwila, to najzwyklejsze na świecie białe kartki, czym tu się podniecać? Ano jest czym. Po pierwsze cena- za 2 złote dostajemy komplet 20 kart (10 dużych i 10 małych), dociętych już do wymiarów koszulek. Ja w tej chwili kupując blok techniczny z białymi kartami muszę zapłacić za niego około 3- 3,50zł, a potem poświęcić minimum pół godziny na docięcie wszystkich kart. Na koniec zostaje mi tona ścinków z którymi nie wiadomo co zrobić, karty na które nie mogę już patrzeć i kompletnie odgoniona wena. Tutaj w podobnej cenie mam święty spokój w pakiecie z jakością. Czego chcieć więcej? Proste rozwiązania są najlepsze :)

4. Klej w rolce Donau
Tym razem będę testować ten od Donau. Niestety, klej Plus Glu Tape, którego używałam do tej pory nieco nadwyrężył moją cierpliwość- owszem, jest całkiem niezły i wydajny, ale wkłady to jakiś horror- mechanizm zacina się, za każdym razem muszę uważać czy poprawnie złapałam rolkę (co nie jest takie oczywiste, jeśli kształt jest symetryczny), a dwa z sześciu kupionych przeze mnie wkładów nadawały się do wyrzucenia mniej więcej w połowie zawartości ze względu na naciągniętą taśmę, z którą nie dało się już nic zrobić. Cena? 10 zł za wkład to niestety dla mnie za dużo, nawet jeśli kupuję i używam go tylko od czasu do czasu. Dlatego też przesiadam się na tańszy Donau. Zobaczymy co będzie sobą reprezentował :)

5. Kurs "Kreatywnie na co dzień"
Czyli w końcu wydany kurs od Kasi Worqshop. W tej chwili dostałam już pierwszy moduł kursu i jestem na prawdę mile zaskoczona jego treścią- raczej nie spodziewałam się że po dwóch latach pracy z albumem nauczę się czegokolwiek nowego, a kurs wykupiłam w celu usystematyzowania wiedzy (no i nie oszukujmy się, odnalezienia odpowiedzi na pytanie "co do jasnej anielki i wszystkich świętych mam zrobić żeby w końcu być zadowolonym z każdej rozkładówki, a nie tylko z co drugiej"). Ponieważ z braku czasu i chwilowego spadku formy nie miałam jeszcze czasu żeby zasiąść do ćwiczeń, nie jestem w stanie powiedzieć Wam nic więcej, ale kurs zapowiada się na prawdę przyjemnie i wiem że będę do niego wracać :)

6. Marcowy kit od Citrus Twist Kits
Stało się. Kompletnie mnie pogięło, ale tak, zamówiłam najnowszy kit. Niestety ze względu na brak sensownego asortymentu w polskich sklepach, pogłębiające się pustki w moich szufladkach z dodatkami i narastającą drażliwość przy tworzeniu rozkładówek, ratunku szukałam za oceanem. Szczerze powiedziawszy coraz częściej mam ochotę ograniczyć się do sesji przedsprzedażowych w naszych sklepach, bo przy konkretnym planowaniu wydatków na przydasie nie podoba mi się polowanie na pierwszy dzień dostawy i ładowania do koszyka wszystkiego co uda się złapać- po prostu mnie na to nie stać. Jeśli chodzi o kit, chciałabym porównać asortyment do tego, który rok temu zamówiłam z Gossamer Blue- wtedy nie byłam zbyt zadowolona, dzisiaj chciałabym spróbować jeszcze raz.
Dlaczego w ogóle pomysł z kitem? Po prostu wolę mieć kilka porządnych, zgranych dodatków, których na 100% użyję w rozkładówkach, niż pudło naklejek, które czekają na lepsze czasy. Mam nadzieję że to będzie dla mnie rodzaj motywacji do tworzenia bardziej spójnych rozkładówek, bo aktualnie choćbym nie wiem jak się dwoiła i troiła, bardziej rozbudowane rozkładówki zajmują mi pół dnia i pół miesięcznej dawki cierpliwości. Jak to wyjdzie- nie wiem, ale chętnie podzielę się z Wami przemyśleniami :)

To już wszystkie pozycje mojej zakupowej wishlisty- może Wy podpowiecie mi gdzie mogę dostać dobry klej w rolce albo co sądzicie o kitach z CTK? Dzięki za uwagę i do zobaczenia w sobotę :)

You Might Also Like

18 komentarze

  1. Klej w rolce? Sklepy papiernicze, plastyczne - tam widziałam c:

    I wybacz moją wielką ignorancję, ale... czym w ogóle jest kit? xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie nie pomyślałam że takie wynalazki mogę dostać stacjonarnie, więc... dzięki :D
      Kit to zestaw dodatków, papierów, często również stempli dobranych ze sobą kolorystycznie i tematycznie, które zamawiasz raz w miesiącu i masz materiały do pracy na cały miesiąc. W teorii powinno Ci to pokryć całe zapotrzebowanie na zakupy na dany okres :)
      Ogólnie nie jestem fanką takiego robienia za mnie wszystkiego, ale zamawiając kit masz dostęp do wyłącznych projektów firmy, na przykład dedykowanych stempli albo papierów wydawanych w małym nakładzie.

      Usuń
  2. Ach, zazdroszczę Ci kursu od Kasi. Ja nie mogłam sobie na to pozwolić, a nie ukrywam, że przydałby mi się, bo wniósłby sporo do mojej ewentualnej przygody z PL.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja odkładałam na kurs już od stycznia, więc nie obciążyło to mojego portfela :) Jestem pewna że Kasia jeszcze nie raz przygotuje coś fajnego, więc trzymam kciuki żeby tym razem Ci się udało :)

      Usuń
    2. A ja do Kasi tak "na poważnie" trafiłam na początku marca, no i nie było już szans na odłożenie kasy na kurs. Może kiedyś się do niej na coś załapię :)

      Usuń
  3. Bardzo jestem ciekawa twojej oceny Citrus Kit. A czy bierzesz ten duży zestaw czy ten mniejszy do PL? Sama ostatnio zastanawiam się na poważnie czy się na to nie zdecydować ale nie jestem pewna który wybrać ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wolę mniejszy to PLa, bo zależy mi głównie na tych pięknych kartach, które mają :) Może jeśli będę zadowolona dokupię kiedyś duży kit.

      Usuń
  4. Właśnie się zastanawiam, gdzie mogę złapać Chipboardy. Rozwiałaś moje wątpliwości :D Muszę w nie zainwestować przy okazji zamawiania nowego kitu. Niby mam jeden od Becky Higgins, ale nie lubię jak wszystkie strony są do siebie podobne więc chyba skuszę się na jeszcze jeden duży zestaw i na ten rok koniec haha ;D
    Tylko dlaczego ten czas tak szybko leci! Chciałam na dobre usiąść do albumu w święta, a tu pewnie żadne zamówienie do tego czasu nie dotrze :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też będę zamawiać nowy kit, ale dlatego że kończy mi się album (pracuję od czerwca do końca maja, a nie jak normalni ludzie od stycznia do grudnia). Na początku łatwo jest z jednym kitem, ale potem faktycznie robi się strasznie pod górkę :)

      Usuń
  5. Wiesz co - szczerze to podziwiam Cię za to, że masz jakąś listę i jakiś cel w tym. Ja mam mnóstwo rzeczy, które chciałabym mieć i nie umiem się zmotywować, żeby zrobić sobie taką listę, bo potem nieprzemyślane i niepotrzebne rzeczy lądują w domu ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnóstwo kasy traci się właśnie na takich zakupach, ale rozumiem jak to jest, kiedy nie masz czasu, siły ani ochoty myśleć o takich listach :) Może kiedyś trafisz na coś co pomoże Ci zapanować nad takimi zakupami :)

      Usuń
  6. Ooo, koniecznie daj znać co sądzisz CTK. Piękne mają rzeczy, ciekawe jak z jakością. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Okej :) W kwietniu pewnie zrobię wpis z recenzją, ale w sieci jest mnóstwo unboxingów od nich :)

      Usuń
  7. Zakupy papierowe sama muszę ograniczać - teraz jestem na detoxie, bo najchętniej kupiłabym wszystko :-D

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja Cię totalnie rozumiem z tymi białymi karteczkami, sama zdecydowanie wolę wydać parę groszy więcej a zaoszczędzić czas i energię :) czekam na recenzję kitu, co prawda to zupełnie nie moje przydasiowe rejony, ale i tak jestem ciekawa :D ja się cały czas biję z myślami nad moją marcową wishlistą, bo z jednej strony udało mi się zachować wstrzemięźliwość w tym miesiącu, a rzeczy nad którymi dumam mogłabym dostać w jednym miejscu i na pewno zrobiłabym z nich użytek, a z drugiej strony no jednak warto też coś oszczędzić :P muszę jeszcze pomyśleć ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze, bo choćby chęć oszczędzania już pozwala zapanować nad wydatkami :) Pomyśl że nie dość że na następnych zakupach poszalejesz, to jeszcze użyjesz wszystkiego co kupisz, to jest dopiero fajna perspektywa :D

      Usuń
  9. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń

Instagram


Popular Posts

Like us on Facebook

Flickr Images