Project Life - plany nowego albumu

19:02

Cześć! Ponieważ nieubłaganie zbliżam się do końca drugiego albumu, a co za tym idzie kończę drugi rok z cotygodniowym Project Life'em, chciałabym pokazać Wam w jaki sposób przygotowuję się na ten "nowy rok" i w jaki sposób planuję prowadzić nowy album. Może znajdziecie tu też inspirację dla siebie? Zapraszam :)

http://stalowa-kanciapa.blogspot.com/2016/05/project-life-plany-nowego-albumu.html


Chociaż stary album nie jest jeszcze zamknięty, pomyślałam że zamiast corocznego podsumowania najpierw pokażę Wam w jaki sposób zamierzam założyć przyszły segregator. Oczywiście podsumowanie będzie - ale do końca starego albumu zostało mi jeszcze kilka stron ;)
Oficjalnie album kończę 5 czerwca i myślę że właśnie wtedy możecie się spodziewać oficjalnego podsumowania. A co, niech chociaż ostatni tydzień będzie na czas!

 

Format

Dzisiaj nie wyobrażam sobie rozmiaru mniejszego niż 12x12 cali. Na takim pracuję od trzech albumów, więc zdecydowanie nie ma sensu, żebym nagle przy czwartym dostała małpiego rozumu i przesiadła się na mniejszy. Nie ukrywam że dość długo myślałam jednak nad zmniejszeniem koszulek do 6x8. Dlaczego nie tak?  Mniejszy format jest szybszy i jednocześnie łatwiejszy do opanowania, co pozwala mniejszym nakładem pracy stworzyć taką samą, albo lepszą rozkładówkę. No cóż, po namyśle stwierdziłam że jednak nie podoba mi się wizja kupowania trzech mniejszych albumów rocznie, bo nie mam na nie ani miejsca ani pieniędzy. 6x8 mimo wszystko się u mnie pojawi, ale w trochę innej odsłonie- szczegóły już niedługo ;)
Dlaczego więc nie A4? Zewsząd słyszę o problemach z dostępem do koszulek i fajnych albumów, a ponieważ nie jestem osobą, która planuje coś z wyprzedzeniem większym niż miesiąc, nie będę pakować się w coś co przyniesie mi więcej problemów niż pożytku. Wolę ten czas przeznaczyć na coś milszego :)

 

Koszulki

Przez ostatnie dwa lata wykorzystywałam koszulki od WRMK, Becky Higgins i Family Portraits. Jakościowo najlepsze były co prawda te od WRMK, ale po przetestowaniu tych od FP zdecydowałam że koniec z przepłacaniem za tę samą funkcję. Różnica w cenie jest ponad dwukrotna, koszulkom od FP absolutnie nic nie dolega (poza tym że czasami nie ogarniam która strona to góra, bo są delikatnie sklejone :P), a przy wykonywaniu kilkudziesięciu rozkładówek rocznie... cóż, mniejsza czy większa porowatość plastiku nie robi różnicy. Jeśli chodzi o wzory, nie jestem wybredna- standardowe poziome i ich wariacje zdecydowanie mi odpowiadają. Od czasu do czasu przydałyby się kieszonki 10x10 (instagramowe) i te z pionowymi układami (okej, tu powód jest zdecydowanie bardziej błahy- po prostu nie wiedzieć czemu te pionowe karty w Core Kitach zawsze są ładniejsze), ale jeśli FP ich nie wyda, to świat się nie zawali.

 

Zestawy

Jeśli chodzi o Core Kity, najchętniej znowu zdecydowałabym się na linię tworzoną przez projektantów Crate Paper (czyli kolekcje takie jak Maggie Holmes, Hello Love, Bloom, Open Book, Confetti), ale jak na złość jedyny zestaw dostępny od nich w tym sezonie już wykorzystałam.
Dlatego też, po przekopaniu połowy Pinteresta i swojej własnej osobistej tablicy, zdecydowałam o zakupie kitu Everyday i kilku mniejszych zestawów z Kolorowego Jarmarku.
Przede wszystkim zmieniam podejście jeśli chodzi o kolor bazowy Projectu- do tej pory zawsze pracowałam na bazach beżowych, złamanych bielach i kremach, ale ponieważ notorycznie brakowało mi sensownych, dużych kart do jurnalingu, zdecydowałam że znowu wykorzystam bazy od Family Portraits i po prostu będę je dorabiać sama. Biała baza zawsze ułatwia wymieszanie zestawu, a zgaszone kolory Everyday powinny złożyć całą kompozycję do kupy.

PS. Jeśli wydaje się Wam że przez to będę chorować na chroniczny brak koloru, uprzedzam- nie ma co się martwić. Mój styl raczej się nie zmieni, ale być może w końcu będzie bardziej podobny do zachodnich albumów. Poniżej przykładowy moodboard z kolorami jakie chciałabym wykorzystać - dajcie znać co o tym sądzicie :)


 

Zdjęcia

Jeśli chodzi o sprawy techniczne, to póki nie zarobię na porządny aparat lub nie będę miała dostępu do dobrego sprzętu fotograficznego, pójdę w inną stronę jeśli chodzi o zdjęcia. Chciałabym osiągnąć efekt głębokiej, ciepłej barwy, bawić się nie tylko światłem, ale również jego brakiem. To nie jest okej, kiedy dobre zdjęcie możesz zrobić tylko przez pół roku, a przez kolejne pół katujesz program graficzny usiłując sztucznie podbić zdjęcie. Oczywiście że obróbka zawsze jest wskazanym elementem pracy nad zdjęciami, ale chcę uniknąć sytuacji w której tracę barwę na rzecz jasności. Na razie przesiadam się z Canona 1100D na 60D, ale jest to rozwiązanie przejściowe- zamiast wakacji zamierzam zafundować sobie sprzęt.

W tym roku uparłam się na wykorzystanie ramek. Na dniach zaczynam przeprowadzać testy z Empikiem (niestety już potwierdziłam że Fotojoker/ Saturn/ Rossman to nie moje klimaty) - trzymajcie kciuki żeby nie tylko mnie, ale i laborantowi starczyło cierpliwości na eksperymenty. Jeśli dojdę do jakichś konkretnych wniosków na pewno chętnie się z Wami podzielę :)


Dodatki

Tutaj zmian nie będzie. Raczej na razie zrezygnuję z kitów od CTK ze względu na wakacyjną zmianę miejsca zamieszkania, a skupię się na naszych sklepach internetowych. Wciąż poluję na większy zapach chip boardów i alfabetów, ale wiem że z dodatkami wycinanymi z plexi i korka nie zobaczę się do następnego zamówienia zza oceanu. Jeśli chodzi o inne dodatki chyba nie mam większych wymagań i po prostu spróbuję dobierać to, co akurat wpadnie mi w oko.

Styl całego albumu

Nie ukrywam, że spróbuję bardziej wzorować się na scraperkach zza oceanu, ale raczej głównym postanowieniem na ten rok będzie rozwinięcie własnego stylu w lepszej jakości. Wiadomo, że raz może być lepiej a raz gorzej, ale myślę że nabyłam już na tyle duże doświadczenie, żeby w końcu spiąć szanowne cztery literki i nieco ewoluować.
Mam też postanowienie na nowy rok! Uwaga...

Zrobić stronę tytułową.
...
Proszę się nie śmiać. To są poważne sprawy! :D
To będzie mój czwarty album, a do tej pory nie wpadłam na to żeby w końcu zrobić stronę tytułową! Póki co nie odczuwałam takiej potrzeby (czyt. jakoś nie wpadłam na to że album koniecznie musi takową mieć), więc w tym roku w końcu sobie taką przygotuję. I tym oto optymistycznym akcentem kończę dzisiejszy wpis ;)

Jak Wam się pracuje nad własnymi albumami? To już w końcu półrocze pracy, planujecie jakoś uzupełnić swoje przydasie? A może też, tak jak ja, zaczynacie album w środku roku, zamiast na początku? Dajcie znać i do zobaczenia niedługo :)

You Might Also Like

0 komentarze

Instagram


Popular Posts

Like us on Facebook

Flickr Images