Segregatory od Family Portraits- recenzja

14:00

Cześć i czołem! Dzisiaj mam dla Was dużą recenzję tego co ostatnio jest bardzo na topie, czyli segregatorów albumowych. Pod lupę weźmiemy więc jedyną polską firmę wykonującą takie albumy- serdecznie zapraszam na recenzję albumów od Family Portraits! 


W dzisiejszej recenzji zajmę się trzema albumami dostępnymi w sklepie, a więc czarnym albumem tekturowym 4x6, perłowym srebrnym 6x8 i kremowym 12x12 cali. Każdy z nich jest z różnej linii, dostępnych w różnych cenach, więc na pewno każdy znajdzie coś dla siebie :)





Zaczynamy od tekturowego maluszka w kolorze czarnym :) Na stronie producenta możemy przeczytać że cały segregator wykonany został na bazie czarnej okleiny introligatorskiej, dzięki czemu możemy samodzielnie spersonalizować okładkę albumu. Faktycznie, pierwsze wrażenie jakie mamy po wzięciu albumu do ręki, jest takie że trzymamy standardową, tekturową okładkę, bez żadnych bajerów i wymysłów. Tektura jest matowa, o przyjemnej, lekko chropowatej fakturze, dzięki której idealnie złapie i wchłonie media- pokusiłabym się nawet o stwierdzenie że spokojnie możemy okładkę potraktować jak płótno, bo farba akrylowa czy nawet olejna powinna trzymać się tu idealnie. Gdyby producent stworzył takie albumy w kolorze białym pewnie równie dobrze nadawałyby się też do akwareli/ ecoliny/ mgiełek, ale tutaj ze względu na kolor raczej nie byłoby ich widać. 
To samo co do farb, możemy powiedzieć o magicu i innych klejach, ponieważ okładka doskonale powinna związać się z przyklejanym elementem :)


Wykonanie albumu oceniam na mocne, zasłużone 10/10. Nie zauważyłam absolutnie żadnych defektów, całość co prawda jest klejona, nie szyta (ale widzieliście kiedyś szytą tekturę?), wszystko spasowane jest równo, rogi albumu nie są zniekształcone, a mechanizm zatrzaskowy został bardzo solidnie przytwierdzony do okładki. Segregator możemy kupić w trzech rozmiarach: 4x6 i 6x8 i 12x12 cali (ten ostatni tylko w kolorze szarym).


Jeśli już mówimy o zatrzaskach- otrzymujemy mechanizm dwukołowy (2 ringowy 75mm) wnitowany w okładkę. Z jednej strony oznacza to że nie ma opcji, żeby z albumem coś nam się w tym względzie stało, mechanizm będzie sprawny i za 10 lat, nic nie odpadnie ani się nie poluzuje, a z drugiej strony nie będziemy mogli odkręcić mechanizmu na przykład w celu podklejenia wewnętrznej strony okładki papierem scrapbookingowym. Pozostaje nam więc możliwość personalizacji albo wewnętrznej strony, albo obklejanie dookoła mechanizmu zatrzaskowego.



Podsumowując- ten czarny maluszek zdecydowanie najlepiej nada się dla osób planujących urozmaicać okładkę albumu, szukających małego, ale solidnego segregatora. Zdecydowanie polecam go osobom początkującym ze względu na mały rozmiar oraz scrapowym wyjadaczom, którzy planują przeznaczyć go na własne projekty. 
Osobiście jedynym minusem jaki w nim znalazłam, to niestety brak dedykowanych koszulek Projekt Life'owych. Ten maluch ma na prawdę ogromny potencjał w tym względzie, a to że nie ma takiego rozmiaru zdjęć, albo w Stanach taki rozmiar jeszcze nie został wyprodukowany nie znaczy że na naszym rynku by się nie przyjął. Coraz więcej ludzi potrafi obrabiać zdjęcia we własnym zakresie, tworzyć kolaże, część z nas drukuje fotki samodzielnie- więc dlaczego nie wywołać ich pod rozmiar nowych koszulek? ;)



Zabieramy się za nieco większy rozmiar, a więc 6x8 cali. Ja wybrałam model perłowy, bo nie widziałam wcześniej takiej wersji nawet na zagranicznych stronach. 
Tym razem okleina albumu jest śliska, a cały album gładki i błyszczący. Tak błyszczący, że wyjmując go z paczki na prawdę od razu rzucił mi się w oczy (syndrom sroczki włączy się Wam od razu). 
Tym razem okładka nie jest dobrze przystosowana do szalonego mediowania, z tego prostego powodu że farba spłynie lub zwyczajnie nie wgryzie się porządnie w w ten materiał. Myślę że Magic dałby radę się tu utrzymać, ale jeśli chodzi o kreatywne zagospodarowanie tej części albumu zdecydowanie lepiej nadadzą się segregatory z tektury introligatorskiej. 


Osobiście uważam, że ten konkretny model nie potrzebuje przerabiania okładki :) Cały cudownie mieni się każdym milimetrem kwadratowym, chociaż nazwałabym go raczej brokatowym niż perłowym.
Wykonanie albumu tym razem dostaje ode mnie 9/10, ze względu na łamanie rogów. Biorę poprawkę na to że mogła mnie tak urządzić poczta, bo rogi mam lekko zgięte tylko z jednej strony, plus widać to tylko przy dokładnym oglądaniu albumu, ale ponieważ jednak jest to lekki defekt, odejmuję punkt. Poza tym tak samo jak w poprzednim modelu nie mam większych zastrzeżeń :) 


Ostatnim plusem tego srebrnego cuda jest możliwość dokupienia koszulek :) Na chwilę obecną możemy dostać je w dwóch wersjach, dzielone na pół i w ogóle nie dzielone, ale gwarantuję że nawet taka możliwość już daje nam bazę pod fajny projekt. Na dodatek cena tych koszulek sprawia że moje serce śpiewa, a portfel tańczy- za jedną zapłacimy 90 groszy (!), a za paczkę dziesięciu 8 złotych. Porównanie do zagranicznych? 2 złote za jedną koszulkę i około 20 złotych za paczkę. Różnica jest tylko taka, że z Ameryki możemy sprowadzić dwa wzory więcej. 

Na koniec tylko dwa słowa o tym do czego możemy wykorzystać ten model- biorąc pod uwagę że wersja brokatowa występuje też w kolorze zielonym, podejrzewam że były tworzone pod grudniowniki. Faktycznie, do tego celu nadają się idealnie, i szczerze powiedziawszy żałuję że zamawiałam grudniownik z zagranicy. O ile ceny albumów są bardzo zbliżone (ten od Becky kosztował mnie około 60zł), o tyle majątek straciłam na koszulkach, które są dedykowane do konkretnej firmy. Jeśli więc szukacie fajnego albumu do mniejszych projektów  (nie tylko do grudniowników, bo w tym formacie można prowadzić też normalny Project) zdecydowanie polecam tę opcję. Oczywiście albumów w tym rozmiarze jest do wyboru znacznie więcej, myślę że znajdziecie coś dla siebie :) 


Ostatni album na dzisiaj to standardowy album do Project Life w rozmiarze 12x12 cali (30x30 centymetrów). Ten (największy) format zdecydowanie najlepiej nada się do przechowywania własnych rozkładówek, LO, lub jakichkolwiek innych dużych form. Jest też najlepiej wykonany ze wszystkich powyższych segregatorów :) Komu go polecam? Zdecydowanie tym osobom, które jeszcze nie są pewne, czy chcą regularnie uzupełniać PL, szukają oszczędności albo dopiero zaczynają. Jeśli już od jakiegoś czasu prowadzicie projekt, i szukacie kolejnego albumu, sięgnijcie po skórzanego grubaska z tego linku (Klik!), bo jest najbardziej zbliżony do albumów zagranicznych, które już pewnie macie w swojej kolekcji. 


Ten album wykonany jest ze zdecydowanie lepszego materiału niż poprzednie. Cała okładka oklejona jest miękką skórką w kolorze kremowym (zdjęcie trochę przekłamuje, w rzeczywistości nie jest to taka złamana biel, a raczej bardzo, bardzo jasny ciepły krem), a rogi albumu zabezpieczone zostały za pomocą metalowych narożników. Materiał jest matowy, o cudownej, jedwabistej fakturze, do której na prawdę można by się było przytulić :) Ponieważ nie zauważyłam żadnych problemów technicznych, również otrzymuje ode mnie 10/10 punktów za wykonanie.


Ten model zamykany jest na trzy koła, mechanizm tak jak w poprzednich jest wnitowany w okładkę, a ringi chodzą gładko, z lekkim oporem. Dla doświadczenia przełożyłam do niego całą zawartość pierwszego albumu z innego segregatora i zaczęłam wymachiwać- nic się nie otworzyło, żadna koszulka się nie wysunęła, a jedynym pokrzywdzonym było moje ramię (serio nie róbcie tego w domu, albumy po uzupełnieniu zaczynają być ciężkie :P).


Do tego albumu również możemy dokupić tanie koszulki, ale w przeciwieństwie do poprzedniego możemy uzupełnić brakujące wzory koszulkami innych firm (mam nadzieję że Family szybko doda nowe wzory, bo chociaż korzystam głównie z podstawowego rozkładu przydałoby się jeszcze kilka innych układów)- pasują tutaj i koszulki od WRMK, i od Becky Higgins. 

Co mogę powiedzieć o tym albumie na sam koniec? Cóż, to dobrze wykonany, porządny segregator, który świetnie nada się na start, ale widać różnicę między nim a skórzanym WRMK, w którym aktualnie pracuję. Przede wszystkim w cenie- krem od Family Portraits możemy dostać już od 85zł, co deklasuje inne albumy tej linii (zwykłe papierowe możemy kupić od 86zł, a przypominam że ten jest w oprawie ze skóry ekologicznej), natomiast za skórzane WKRM musimy dać około 125-130zł. Cena jednak w tym wypadku ma przełożenie- krem od Family Portraits jest cieńszy, nie posiada etykietki na grzbiecie, oraz jest klejony, a nie szyty. Bliższy WRMK jest właśnie żółty skórzany (ten), bo również jest albumem szytym i ma miękkie wypełnienie między warstwami okładki, którego brakuje kremowemu. Jeśli więc szukacie kolejnego albumu do kolekcji, polecam Wam raczej ten żółty :) Do czego więc będzie idealny kremowy? Zdecydowanie nada się do LO, dla początkujących i tych, którzy chcą przenieść się z papierowych na skórzane albumy. 


Mam nadzieję że takie porównanie pomoże zdecydować Wam, na jaki album się skusić, czego się po nim spodziewać i jak zabrać się za kupno albumu :) Może znajdziecie właśnie ten swój wymarzony? Dzięki za odwiedziny i do zobaczenia wkrótce! :)

You Might Also Like

11 komentarze

  1. Ja bym bardzo chciała zrobić sobie na próbę instaalbumik, ale jednak cena mnie trochę odstrasza, bo jest to jakby nie było baza na jeden projekt i hm jest to jakoś obok mojego stylu, więc nie jestem pewna, czy bym sobie poradziła z takim projektem i była zadowolona z efektu. Obczajałam ten pierwszy albumik i myślałam, że to rozmiarowy odpowiednik i byłam przekonana, że pasowałyby do niego instakoszulki - dobrze, że mnie wyprowadziłaś z błędu ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, jest większy. Za to z czystej ciekawości sprawdziłam czy koszulki do instagramowego albumu się w nim mieszczą i... mieszczą się. Ringi są rozstawione tak samo, ale koszulki wystają około pół centymetra po zamknięciu albumu. Niestety nie wygląda to zbyt estetycznie, więc nie dałoby się ich używać w ten sposób.

      Usuń
  2. Ja właśnie szukam jakiegoś albumu, bo dopiero zaczynam przygodę z PL. Mam nadzieję, że to będzie projekt na lata, ale wolę nic na początku nie zakładać, bo różnie to może wyjść, dlatego chyba będę na razie szukała czegoś tańszego. No chyba że poczekam kilka tygodni, jeśli będę systematyczna to kupię już jakiś porządny, zobaczymy :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja czekałam z zakupem albumu przez 6 miesięcy, zanim w końcu się zdecydowałam, więc nie martw się, chyba każdy tak zaczyna :) Tylko ja nie miałam jeszcze możliwości obkupić się na Family, więc płaciłam około dwa razy więcej. Trzymam kciuki żebyś zdecydowała się zostać przy Projekcie, to świetna sprawa :)

      Usuń
  3. Super porównanie. ;) Wszystko czarno na biały i już nie mam żadnych wątpliwości. Ja też była pewna, że czarny maluszek to odpowiednik Insta albumu! ;p

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo przydatna recenzja :) Zastanawiam się nad kupnem kiedyś największego segregatora (ten żółty ♥), by przechowywać w nim LO. Co prawda muszę ich jeszcze trochę dorobić, bo póki co mam tylko jedną pracę, ale już myślę o przechowywaniu (cała ja :P). Nie byłam pewna czy w te koszulki wejdą takie warstwowe prace, ale widzę, że jednak jest szansa ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie masz się czym martwić, ja normalnie LO przechowuję w takim segregatorze :) Koszulki się po jakimś czasie trochę zniekształcają (no bo praca warstwowa), ale to i tak zawsze lepsze wyjście niż trzymanie ich w kartonie albo pod łóżkiem :D Tak wiec spokojnie, wszystko się zmieści :)

      Usuń
  5. Ja mam pytanie - czy do albumu 6x8 pasują koszulki (też 6x8 w opisie) z np. Strony scrapki.pl czy kolorowyjarmark? Dopiero przymierzam się do zakupów i raczkuję w tym temacie :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ps. Bo one mają rozkładówkę podzieloną na 4 karty :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Raczej nie będą pasowały. Przede wszystkim każda firma ma inne rozstawienie ringów i prawdopodobnie musiałabyś dziurkować samodzielnie. Ja mam małe koszulki od Becky Higgins i Kaisercraftu, obie nie pasują do tego albumu. Na scrapki.pl ściągają chyba koszulki od Becky, więc układ nie będzie pasował, na jarmarku niestety nie wiem :)

      Usuń
    2. A to szkoda! Ale dzięki za bardzo przydatną recenzję :-)

      Usuń

Instagram


Popular Posts

Like us on Facebook

Flickr Images