Grecki Instagram album

08:00

Dzisiaj chciałabym Wam pokazać mój pierwszy album Instagram na który się skusiłam :) Tak tak, wiem że szaleństwo na nie zaczęło się dobrze ponad rok temu, ale czekałam na wydarzenie, które będzie warte poświęcenia takiego maleństwa i w końcu takie znalazłam- zapraszam serdecznie na wycieczkę po Krecie!



Mój albumik nie będzie składał się tylko z instagramowych fotek :) Szczerze powiedziawszy to dla mnie zupełna nowość, bo pierwszy telefon z androidem jaki przyszło mi ze sobą nosić pojawił się u mnie dopiero pod koniec czerwca. Tak czy inaczej- robiłam masę zdjęć, a te które najbardziej mi się spodobały po prostu musiałam oprawić, nie ważne, z aparatu czy Insta!
PS. Jeśli jeszcze nie widzieliście mojego profilu, a chcielibyście popodglądać, to zapraszam serdecznie TUTAJ ;)




 Tak na prawdę to wszystko było dla mnie nowe :) Pierwsza wycieczka za granicę (zresztą pierwsza samodzielna), pierwszy lot samolotem i najważniejsze... pierwszy raz widziałam Morze Śródziemne! Wybaczcie ten entuzjazm, ale zobaczyć morze, które jest NIEBIESKIE, a nie granatowo- zielone to dla mnie zupełna bajka. Ogólnie rzecz biorąc ja i mój Luby raczej wyznajemy zasadę "poznać swoje, a nie cudze chwalić", ale ciężko nie wpaść w zachwyt kiedy na każdym kroku widać tak piękne krajobrazy :)





 Jak widzicie, część wyprawy poświęciliśmy na oglądanie garnków. Wiem że w dzisiejszych czasach chodzenie do muzeum jest passé, ale uważam że marnotrawstwem (i zniewagą) jest przybyć do cudzego kraju i nie doświadczyć jego kultury od podszewki, a największa kompresja tejże znajduje się w muzeach. Biorąc pod uwagę że Kreta to kolebka cywilizacji europejskiej, że to miejsce gdzie dzieje się lwia część mitów... cóż, żyłka historyka nie dała mi tego przepuścić.





Teraz to co tygryski lubią najbardziej... Jedzonko! Wyjeżdżając zdecydowaliśmy że chcemy mieć zapewnione wyżywienie w hotelu, ale co to za wyjazd bez kosztowania miejscowej kuchni na mieście... Szczerze powiedziawszy mieliśmy więcej szczęścia niż rozumu, bo trafił nam się niesamowicie ciepły, rodzinny hotel, gdzie posiłki były przygotowywane bezpośrednio pod naszym nosem, a ich jakość... cóż, gdyby nie to że kuchnia grecka jest cudownie lekkostrawna, spasłabym się jak dziki wieprz. Czasami jednak decydowaliśmy się na małe szaleństwa, takie jak na przykład souvlaki z toną świeżuchnych frytek :)
Przy okazji- trafiliśmy na sam początek sezonu cytrynowego... Macie pojęcie, że tam cytryny potrafią być słodkie? Im brzydsza z wierzchu tym bardziej pyszna, wypiłam w Grecji hektolitry lemoniady :)






Tak na prawdę jest tylko jedna rzecz, z którą nie poradziłam sobie w Grecji ani trochę- mój angielski. W dzisiejszych czasach to podstawowy język służący komunikacji zagranicznej, a ja kompletnie sobie z nim nie radzę. Owszem- rozumiem 90% dialogu, poprawnie piszę i mam średni zasób słów, ale bariera językowa kompletnie mnie blokuje. Nawet kiedy ktoś zapyta mnie na ulicy o drogę, jedyne co mogę z siebie wykrztusić to propozycja poprowadzenia lub... przejście na język niemiecki. Dlatego też strasznie ciężko było mi nawiązać z kimkolwiek dialog, co dla takiej gaduły jak ja było nieziemską męczarnią :)




Poza tą drobną wpadką, mogę powiedzieć że bawiłam się jak nigdy :) Nie ważne, że wyglądaliśmy jak typowi "rasowi turyści" (no na prawdę, dlaczego nigdzie nie ma poradników typu "jak ubrać swojego mężczyznę krok po kroku"), że codziennie robiliśmy wieczorem zdjęcia zachodów słońca (codziennie! Dokładnie takie same, słowo!), nie ważne że chciałam zmajstrować Wam mały filmik o wyjeździe i pokazać kilka pięknych miejsc, a dopiero 4 dnia zreflektowałam się że moja lustrzanka cały czas nie nagrywała dźwięku (sic!). Było cudownie :) Mam nadzieję że jeszcze kiedyś uda mi się spędzić tak wakacje :)



Na koniec mam dla Was kilka szczegółów, których nie dodawałam wcześniej, 
żeby nie zaburzać ciągłości zdjęć :) 






You Might Also Like

11 komentarze

  1. fajne wakacje :) album super się prezentuje :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Śliczny! Idealna pamiątka na jesienne i zimowe dni :)
    Grecja jest niesamowita, byłam już trzy razy i chciałabym tam kiedyś wrócić!

    OdpowiedzUsuń
  3. Fantastyczny! A uzupełniony w Twoje opowieści wydaje się jeszcze bardziej ciepły i osobisty. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wiedziałaś gdzie mnie zabrać :) Fenomenalny pomysł, cudowne wykonanie i niesamowita podróż...

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny zapis wspomnień. Widać, że wycieczka bardzo udana, a albumik jest idealny by wrzucić tam dużo zdjęć (ja mam zwykle problem z ich wybraniem).

    OdpowiedzUsuń
  6. ożesz, zazdroszczę ofc tej wycieczki, albumu (kusił mnie też na zlocie złoty ale się przemogłam i nie wzięłam :P ) ale przede wszystkim talentu! To maleństwo też trzeba umieć oprawić a Ty sobie poradziłaś wyśmienicie!

    OdpowiedzUsuń
  7. Album wyszedł obłędnie! Piękne zdjęcia w środku, historia sama się opowiada :)

    OdpowiedzUsuń
  8. ale pięknie! to były fantastyczne wakacje

    OdpowiedzUsuń
  9. wow, wyszło Ci genialnie ;D świetnie się też podczytywało w trakcie :) wszystko pierwsza klasa - foty, dodatki ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Majstersztyk! <3 prześliczne zdjęcia, cudnie oprawione, fantastyczna wycieczka i relacja :) rozczuliły mnie te napisiki na fotkach :) przepiękna pamiątka!

    OdpowiedzUsuń
  11. Majstersztyk! <3 prześliczne zdjęcia, cudnie oprawione, fantastyczna wycieczka i relacja :) rozczuliły mnie te napisiki na fotkach :) przepiękna pamiątka!

    OdpowiedzUsuń

Instagram


Popular Posts

Like us on Facebook

Flickr Images