Podsumowanie- Project Life 2014/2015

13:17


Cześć :) Zgodnie z obietnicą, dzisiaj mam dla Was zbiorcze podsumowanie Project Life. Nie ukrywam że z pewną dozą nieśmiałości zabieram się za ten temat, bo mimo że ukończyłam już swój pierwszy rok, wcale nie czuję się jakoś szczególnie bardziej doświadczona niż kiedy zaczynałam :)

Pamiętacie jak pokazywałam Wam moje koszulki tydzień po tygodniu? Pewnie sporo się wtedy najojoczyłam, co? :) Sporo z Was życzyło mi wtedy wytrwałości i dziwiło się, że chce mi się robić ten album. Z czasem Wasze komentarze się zmieniały, pisaliście raczej że bardzo podoba się Wam ta forma, ale nie macie samozaparcia i podziwiacie mój zapał. Pewnie zastanawialiście się po co w ogóle zaczynać, prawda?
Mogłabym w ogóle nie podjąć się tego podsumowania, bo w końcu na blogu jest mnóstwo moich rozkładówek i jeśli na prawdę chcecie, możecie dotrzeć nie tylko do nich, ale również do masy innych scraperek bawiących się z tą formą. Zdecydowałam się pokazać jeszcze raz wszystkie strony (i kilka nowych, których jeszcze tu nie było) dla tych osób, które "strasznie chcą, ALE...". Nie będę słodzić, bo projekt to mnóstwo pracy, ale może dzięki takiemu podejściu do sprawy ktoś z Was stwierdzi że to właśnie jest to, czego zawsze szukał w scrapbookingu :)




KILKA SŁÓW NA TEMAT, CZYLI PODSUMOWANIE :)

ZALETY:
1. PAMIĄTKA- pomijając miliony oczywistych zalet, patrząc na Projekt widzicie album :) Tak po prostu, ni mniej ni więcej, bez dziwnej dorabianej filozofii. Spróbujcie go po roku pokazać rodzinie- za to nie zapłacicie Kartą MasterCard ;)
2. ĆWICZENIE- gdyby nie ten punkt, pewnie w życiu bym się za Projekt nie zabrała, bo widziałabym w nim tylko duuuuużo za dużo pracy. Odkąd na początku czerwca zeszłego roku zaczęłam pracować nad projektem, moja lustrzanka zwiększyła swój przebieg o prawie 12 tysięcy zdjęć. Oczywiście nie robiłam ich tylko do Projektu, ale jak myślicie, chciałoby mi się ruszyć szanowne 4 litery żeby zrobić parę fotek w listopadzie, o 19:00 w niedzielę, w deszcz i pluchę, gdyby nie brakowało mi zdjęć do rozkładówki? Pewnie nie :) Dzięki temu że wtedy jednak zwlokłam się z łóżka, nauczyłam się kontrolować czas naświetlania i zrobiłam kilka świetnych miejskich ujęć :)
3. POSTĘP- dzięki temu że tydzień po tygodniu uzupełniałam koszulki, bardzo łatwo było mi zauważyć popełniane przeze mnie błędy i poprawić je już w kolejnym tygodniu. Zaowocowało to między innymi tym, że jakieś 3 miesiące po rozpoczęciu projektu zaczęłam poprawiać poprzednie tygodnie, które jeszcze chwilę temu wydawały mi się idealne. Kończąc pierwszy album musiałam gruntownie je przerobić, bo album nie był wewnętrznie spójny, ale pokazało mi to, jak wiele nauczyłam się dzięki robieniu rozkładówek :)


4. PRACA NAD SWOIM STYLEM- to chyba najważniejsza zaleta. Od początku powiedziałam sobie, że przy Projekcie nie będzie użalania się nad sobą i zostawiania niedoróbek, bo nie byłam zadowolona z efektów moich prac. Regularna praca nad zdjęciami, trzymanie się konkretnych wytycznych (np. jednym z moich postanowień było zrobienie minimum 4 dobrych zdjęć tygodniowo), zestawianie kolorów i dodatków. Możliwe że podeszłam do tego tematu nieco zbyt ambitnie, ale po roku muszę powiedzieć że faktycznie widzę postęp i powoli krystalizuje się mój styl pracy :)
5. REGULARNOŚĆ- tu się pewnie uśmiechniecie, bo chyba jestem jedyną scraperką w Polsce z taaaakimi obsuwami w PLu :D Jednak osobiście uważam że w tym szaleństwie jest metoda. To prawda, że na blog koszulki wpadają z 3-miesięczną obsuwą (kolejnym roku będę musiała nad tym popracować!), ale wynika to z mojego sposobu pracy nad zdjęciami. Przede wszystkim długo trwa samo rozplanowanie rozkładówki i zebranie pakietu fotek gotowych do zamówienia, bo pamiętajcie że nie drukuję, a wywołuję zdjęcia. Potem trwa samo drukowanie i wysyłka, a na koniec przygotowanie na raz 4-5 rozkładówek. Mimo to stwierdziłam że takie już moje tempo i raczej nie będę starała się tego zmieniać :)
6. ORIENTUJESZ SIĘ ŻE ŻYJESZ CIEKAWIE- to może być trochę dziwne sformułowanie, ale ileż razy podniosłam pupencjał z kanapy tylko po to, żeby mieć fajne zdjęcia w Projekcie. I wiecie co? Robiłam rzeczy których normalnie by mi się nie chciało! Odświeżyłam sporo starych znajomości, organizowałam małe plenery, jeździłam zobaczyć nowe miejsca i próbować nowych smaków także po to, żeby rozkładówka była ciekawsza. Głupie? No głupie, ale co z tego, kiedy dzięki temu mam tyle świetnych wspomnień!


WADY
1. CZAS- wracamy do regularności... Ileż to trwa! Przy dobrych wiatrach od zrobienia zdjęcia, do skończenia rozkładówki mijają minimum dwa tygodnie. A jak wiatry są złe, to i półtora miesiąca. Wyobrażacie sobie robić wpis z wigilii w walentynki? Ja niestety tak :) Dzięki Bogu da się to zrobić szybciej (patrz każda inna scraperka), ale bez drukarki możecie mieć takie same "fajne" przeżycia jak ja.
2. KOSZTY- nie będę Wam pitolić, że PL to tania impreza. Sam album kosztuje ok. 100zł, plus koszulki (ja zużyłam w tym roku 33, razy 2,10zł za sztukę, czyli sam plastik to wydatek ok. 70zł. Do tego pakiety kart, alfabety i dodatki, których już nawet nie liczę, bo z przerażeniem złapałabym się za portfel. Niestety, ale znów potwierdza się reguła że za jakość się płaci.
Jeśli nie stać Was na wyłożenie ok. 200zł na sam start, polecam Wam nie kupupować segregatora od razu, a zostawcie go sobie na jakąś okazję, na przykład gwiazdkę lub urodziny. Dzięki temu będziecie mieli czas na zastanowienie się czy taka forma w ogóle Was rajcuje i czy praca nad nią Wam odpowiada.


3. ZAANGAŻOWANIE- nie ma łatwo! Pierwsze tygodnie idą jak z płatka, kiedy masz tonę pięknych zdjęć, dodatków i świeżutkie koszulki, ale powiedz to sobie pod koniec października, kiedy reflektujesz się że w folderze z aktualnym tygodniem masz 3 nieostre zdjęcia, a jedyne co w ciągu tygodnia Ci się chciało to zakopać pod kocem i siorbać herbatę.
4. WYGŁASKANA FORMA- jeśli czytaliście moje podsumowanie SMASHa, to możliwe że wiecie o co chodzi. Dla mnie PL to forma dzięki której się uczę, przestrzegam reguł które sama na siebie nałożyłam, ćwiczę i po prostu nad tą formą pracuję, dlatego to tyle trwa. Każde zdjęcie jest obrobione, każda koszulka przemyślana. Na dłuższą metę jest to męczące i dlatego tak dobrze współpracuje mi się ze SMASHem :)


Ale ale...! Pamiętajcie że każda forma ma jakieś wady. Dla mnie używanie mediów w pracach to horror, bo muszę potem przez godzinę szorować biurko, ale być może ktoś znalazł lepszy pomysł na współpracę z mgiełkami i chlapanie będzie dla niego twórczym szaleństwem bez konsekwencji. Tak samo jest z Projectem- wiele wad, które wymieniłam wynikają z mojego toku pracy i nie powiedziane że też będziecie się z nimi zmagać. Chociażby wywoływanie zdjęć zależne jest tylko od Was, bo łatwiej jest kupić drukarkę i na bieżąco decydować o formie wpisu. Cena? Jestem studentką z toną materiału na kierunku, więc jasne jest, że czas na dorywczą pracę jest ograniczony. Zawsze powinno się najpierw skupić na własnych priorytetach i samodzielnie zdecydować co dla nas jest ważne, a co mniej :) 


Uwaga, koniec gadania! :) Teraz oddaję głos moim koszulkom, niech natchną Was weną!
(no dobra, od biedy mogą też natchnąć przemyśleniami co do tego czego nie robić)
PS. Standardowo, jeśli chcecie zobaczyć większe zdjęcie wystarczy kliknąć ;)









I to już na prawdę wszystko :) Dzięki że tak cierpliwie dotrwaliście do końca, mam nadzieję że przekonałam kogoś z Was że walka z Projektem to na prawdę super sprawa! Dajcie znać co sądzicie o moich koszulkach i do zobaczenia wkrótce :)

You Might Also Like

12 komentarze

  1. Z nieukrywaną przyjemnością zasiadłam dziś do lektury Twojego bloga... I co sądzę? Hmm, oglądam po raz kolejny i kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  2. jejciu jak ja kocham Twoje strony i kocham Twoje podsumowania! Wszystkie strony są takie spójne, w każdej powala kolorystyka, wszystkie razem robią kolosalne wrażenie ! mega <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Po raz kolejny doszłam do wniosku, że praca, którą włożyłaś w swój PL naprawdę dała efekty. Twoje strony są super i wielką przyjemnością przeczytałam ten wpis.

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetne podsumowanie. Widać w nim nie tylko ogrom pracy jaką włożyłaś w PL'a, ale także Twoje wielke samozaparcie w dążeniu do celu. ;) Podziwiam! ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Poczytałam i pooglądałam z wielką przyjemnością.
    No mnie właśnie cena powstrzymuje przed zabawą z PL, ale może kiedyś się skuszę, jak znajdę normalną pracę :P

    OdpowiedzUsuń
  6. wow, odwaliłaś kawał dobrej roboty! w zestawieniu rozkładówki wyglądają nawet lepiej :)
    a co do przerabiania rozkładówek - to ja właśnie lubię oglądać, jak mój styl ewoluuje, więc starych nie ruszam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja niby też lubię, ale jak zobaczyłam te potworki na pierwszych stronach to nie mogłam wytrzymać :D Ewolucję zawsze mam na blogu, więc w albumie już mogłam przerobić :P

      Usuń
  7. gratuluję wytrwałości, wspaniała! pamiątka

    OdpowiedzUsuń
  8. Super wpis! :) Nie przejmuj się opóźneniami, ja cały czas staram się nadrobić moje zaległe tygodnie i ciągle coś idzie nie tak. Wystarczy na chwilę 'się zapomnieć', a później już idzie po całości. Mimi wszystko jednak uwielbiam mój PL, motywuje to focenia zwykłych, niekiedy nudnych momentów z życia i zatrzymuje je wszystkie w jednym miejscu! Powodzenia na kolejne wpisy! :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Heeej jeeej! Kawal dobrego tekstu! Wlasnie mysle o tekscie promujacym proj

    OdpowiedzUsuń
  10. Aj cos sie zepsulo :) wlasnie pracuje nad tekstem promujacym pl i chyba do Cie podlinkuje :) koszulki pracujemy nad tym aby byly tansze :) na razie jedna rozkladowka ale powoli bedzie ich wiecej. Jesli chodzi o regularnosc to ja pracuje od wydarzenia do wydarzenia i grunt zeby sie nie stresowac :) master card tego nie da- dokladnie!! Dokladnie!!

    OdpowiedzUsuń
  11. Aaach no i jeszcze jedno: orientujesz sie ze zyjesz ciekawie hehehe wlasnie ta motywacja do dzialania jest w tym wszystkim najlepsza! Takze jeszcze raz wielkie dzieki za ten tekst!!

    OdpowiedzUsuń

Instagram


Popular Posts

Like us on Facebook

Flickr Images