Project Life - wrzesień 2016
14:18
Cześć! Wrześniowe rozkładówki już obfocone, więc jeśli szukacie inspiracji do własnych jesiennych stron, to zapraszam do oglądania.
Część z Was już pewnie wie, że jakiś czas temu rozpoczęłam pracę nad 4 albumem, a co za tym idzie, moje postępy są już na... lipcu 2017. Ni mniej ni więcej wynika z tego, że na blogu mam spore zaległości i chociaż pierwotnie w ogóle nie zamierzałam publikować tych miesięcy online (a po prostu wrzucić pełnego zbiorczego posta z podsumowaniem albumu), to pomyślałam że skoro i tak już mam rok w plecy, to może zainspiruję kogoś do własnych, tegorocznych działań z PLem.
Cały 3 album i tak nie zostanie wstawiony miesiąc po miesiącu - chciałabym pokazać tylko rozkładówki do grudnia, a kto będzie ciekawy co tam się potem działo będzie mógł podejrzeć resztę w podsumowaniu, które planuję na mniej więcej połowę przyszłego miesiąca.
Dzisiaj natomiast zostajemy we wrześniu. Strony są prawie puste, bo i zdjęć było mało - jeśli czytaliście co działo się pod koniec sierpnia, pewnie w zupełności zrozumiecie czemu woleliśmy nie porywać się na specjalne wojaże i lizaliśmy rany w domu z psami :)
16 tydzień również spędziliśmy na spokojnie. Po pracy wolałam zaplanować sobie życie na październik, dostałam zresztą pierwszą prośbę o wykonanie zaproszeń ślubnych dla przyjaciółki z podstawówki - bardzo mile wspominam tę dłubaninę, bo chociaż jak na zaproszenia były zdecydowanie zbyt napakowane (widzicie je? :D Trzeba było wysyłać je w pudełkach, bo przecież nie ma szans żeby przetrwały), to Pannie Młodej strasznie się podobały, a ja w końcu miałam wymówkę żeby skoczyć po kilka drobiazgów do centrum.
Za to po prawie miesiącu siedzenia w domu tydzień 16 to nasza pierwsza wielka wyprawa, a zarazem mój ostatni pełny tydzień w Warszawie. Udało nam się zrobić małą parapetówę ze znajomymi, a wspólne spacerki dookoła Bemowa poszerzyliśmy o centrum (znalazłam Risk! Znalazłam, ale tak się wystraszyłam że włażę komuś na prywatne podwórko, że wysłałam Arka żeby zrobił kilka fotek tym no-tym-takim-super-światełkom-no-wiesz). Znalazło się też miejsce na pełne podsumowanie 3 pierwszych miesięcy w Wawie i super lody ze zdjęciami robionymi po tajniacku :)
Ostatni tydzień września spędziłam na pakowaniu (a potem rozpakowywaniu), ale chciałam mieć w albumie stronę z pracy :) Panowie dzięki Bogu nie pogonili mnie z aparatem i rozkładówka powstała w pełni w tym temacie. Niby nic szczególnego, ale bardzo lubię te zdjęcia, szczególnie dwóch kubków z czasów, kiedy dzieliłam z Arkiem biurko w pracy (no niestety, w tym roku tak mnie docenili że dostałam swoje własne :P).
I to by było na tyle jeśli chodzi o wrzesień. Dzięki za wytrwałość, fotki z października są już gotowe, ale muszę mieć chwilkę na ich obrobienie. Do zobaczenia wkrótce!
0 komentarze