Project Life- czerwiec 2016
16:03
Nowy album, nowe wyzwania, nowe rozkładówki, czyli czerwiec w trzecim albumie. Dzisiaj serdecznie zapraszam do podejrzenia moich letnich rozkładówek i oceny zmian, jakie zaszły w nim od ostatniego albumu :)
Po pierwsze, muszę się Wam do czegoś przyznać - pod koniec czerwca byłam na prawdę zdeterminowana do pisania, prowadzenia albumu, wariowania z tematami i ruszania z blogiem na poważnie. Jak wyszło? Cóż, nie wyszło kompletnie. Powroty do domu po 18, miejsce do pracy ograniczające się do małego stolika z Ikei, praca nocna i weekendowa nie pozwalała mi nawet na chwilę poważnie przysiąść do tekstów, które w większości wciąż wiszą mi w roboczych na blogu. Czy powinnam się z tego powodu nad sobą użalać? Zdecydowanie nie, szczególnie że wiem, że dla większości z Was taki tryb życia jest naturalny i pewnie sporo z Was uśmiechnęło się pod nosem czytając to słabe wytłumaczenie, ale nie ukrywam, że dla mnie poniekąd był to szok :)
Co mi się za to udało? Nie odpuściłam sobie prowadzenia albumu. Bez względu na to, czy z dnia na dzień musiałam spędzić nockę na drugim końcu Polski, aparat zawsze był w torbie i ani myślałam o nim zapomnieć :) Udało się też zrobić kilka rozkładówek i dzisiaj w końcu udało mi się wykroić chwilkę na ich obfocenie.
TYDZIEŃ 1
Jak co roku zaczynam rozkładówką z Warszawskiego Zlotu, więc i tym razem nie może być inaczej. Przysięgam, nie wiem co zrobię, jeśli termin kiedyś przesunie się o więcej niż tydzień - prawdopodobnie będę już musiała przyznać że mój rok ma zmienną ilość tygodni :) Tym razem większą część dnia przesiedziałam na stoisku Projekt Plannera, stąd też największa ilość zdjęć właśnie stamtąd.
TYDZIEŃ 2
Szczecin, tydzień przed pierwszymi egzaminami. Z tego co zauważyłam, ten 3 tydzień czerwca zawsze jest dla mnie ubogi w zdjęcia (być może przez zbliżającą się sesję), więc nadrabiam takie dni mocniejszymi kolorystycznie kartami i bogatszym jurnalingiem. Muszę się przyznać, że z tego tygodnia miałam tak na prawdę tylko jedno zdjęcie, właśnie to z książką (znajomy pozował mi przy ćwiczeniach rysunku postaci), a reszta pochodziła z wpisu cardmakingowego na dzień ojca. Jak widać, mimo wszystko udało mi się na tym jednym zdjęciu zbudować całą stronę, więc nie zawsze musimy mieć tych zdjęć od groma - czasami wystarczy zastanowić się co było absolutnym meritum i właśnie wokół niego zbudować całą historię.
TYDZIEŃ 3
Ostatni tydzień czerwca był dla mnie wyjątkowo pracowity. Po pierwsze czekały mnie egzaminy na pierwszy z kierunków, po drugie przygotowywałam się już na wyjazd do pracy i po trzecie... planowałam już wakacje :) Nic dziwnego, że zdjęć pojawiło się więcej, więcej też było do opisania, a sama rozkładówka stworzyła się niemal sama.
Dzięki za uwagę i do zobaczenia wkrótce przy kolejnych rozkładówkach :)
0 komentarze