Project Life - październik 2016
14:07
Zgodnie z obietnicami, dzisiaj jedna z ostatnich rozkładówek z poprzedniego albumu. Dużo jesiennych, klimatycznych zdjęć i pierwsze tygodnie po wakacjach.
Październik 2016
Tydzień 18 to mój pierwszy tydzień na uczelni i dość wyjątkowy przyjazd Lubego do Szczecina. Klasycznie zmarnowaliśmy pół dnia biegając za pokemonami i szlajając się po parku. Po raz pierwszy od 8 lat ścięłam też włosy :)Tydzień 19 to spokojna praca twórcza i moje pierwsze podejścia do zajęć z rzeźby. Proszę się nie śmiać, to były bardzo poważne ćwiczenia, tylko jakoś tak w połowie pracy glina przestała współpracować i... dokonałam istoty stworzenia bardzo poważnych artystycznie bezkształtnych grudek. W tempie ekspresowym wylądowały w koszu :)
Tydzień 20 - kolejny powrót do Warszawy, ale tym razem z celem innego rodzaju niż tylko rekreacyjny. Wpadliśmy na jesienny spacer po zoo, udało mi się spędzić 3 godziny w małpiarni na rysowaniu, a potem jeszcze godzinę gratisem z rybami. Pierwszy raz w roku wpadliśmy na łyżwy.
21 tydzień to kolejny weekend w Warszawie (właściwie wracałam do domu tylko na 4 dni, żeby po raz kolejny wsiąść w pociąg), a to za sprawą urodzin Lubego. Pogoda należała do tych względnie paskudnych, a ponieważ Arek miał w weekend szkołę, większość dnia spędziłam na poznawaniu miasta na własną rękę. Było fajnie tak długo, jak długo jak nie złapał mnie deszcz, za co tydzień później zapłaciłam potężnym przeziębieniem. To też tydzień, podczas którego udało mi się pierwszy raz wyjść gdzieś z człowiekiem z uczelni - i pierwszy raz, kiedy od razu zakwalifikowałam tę osobę jako kompletnie niesympatyczną, gruboskórną i w ogóle okropną życiowo. Chyba nie muszę dodawać, że dzisiaj ją uwielbiam...?
Tyle ze starszych rozkładówek - dzięki za uwagę i cierpliwość, to już prawie koniec nadrabiania starych stron albumu na blogu. Do zobaczenia jutro!
0 komentarze