SMASH book- z czym to sie je i jak sie za to zabrac?
22:15
Hej wszystkim, mam nadzieję że taka lekko przydługawa recenzja was nie przestraszy ;) Obiecywałam napisać trochę więcej o wynalazku, który w świecie scraperskim istnieje już dość długo, cały czas egzystuje, ale i tak mało o nim słychać. O co chodzi? O SMASH oczywiście. Od razu uprzedzam, że żaden sklep mi za plecami nie stoi, recenzja będzie i o oryginalnych i o podrabianych bookach ;)
SMASH book to w skrócie dość spory zeszyt, który może służyć (prawie) wszystkiemu: może być pamiętnikiem, albumem, zbiorem myśli i śmiesznych obrazków, rzeczy które nam się podobają i które chcemy zachować, notatnikiem, w skrócie- bombą na przetrzymywanie wspomnień i bibelotów. Brzmi... Banalnie i trochę kolorowo, prawda? Bo takie rzeczy w sumie można robić i w bazie którą kupimy i za dyszkę w Empiku, nie trzeba od razu zamawiać SMASHa. Można? Można, i wiele scraperek to robi. Ja zdecydowałam się kupić oryginalny, zaraz wytłumaczę dlaczego.
Okej, to zaczynamy ;)
1. Czego potrzebujemy na początek, czego nie i jak to wygląda?
- Co kupić na początek?
W komplecie do obu notesów dodawany jest długopis z dwoma końcówkami- z jednej mamy cienkopis, z drugiej klej. Do zeszytów z reguły dostaniemy tylko cienkopis z czarnym tuszem, ale można również dokupić błękitne i różowe (koszt to około 10-12zł).
Poniżej prezentuję Wam kilka wybranych, najbardziej potrzebnych (wg mnie oczywiście) dodatków firmowych z krótkim komentarzem. Mam nadzieję że tak zdjęcia jak i opisy pomogą Wam trochę we własnym dobieraniu własnego zestawu :)
1. Notesy tematyczne
Na chwilę obecną uzbierałam 6 notesów, każdy z nich zawiera około 10 wzorów kart jurnalingowych po 3 karty z każdego wzoru. Szczerze powiedziawszy początkowo nie byłam do nich przekonana, ale teraz korzystam z nich na prawdę bardzo często- smash ma bardzo często całe zadrukowane strony i zwyczajnie nie zawsze jest gdzie wrzucić jurnaling z danego wydarzenia. Dodatkowo notesy mają już nadrukowane pomysły na taki wpis, więc nie trzeba nawet szczególnie się wysilać przy wymyślaniu komentarzy do danego wydarzenia. Przykład? W notesie "Top 10" mamy listy dotyczącej ulubionych piosenek, notes "Travel" ma karty dotyczące miejsc które chcemy odwiedzić, listę rzeczy do spakowania, kartę z najlepszym wspomnieniem z wyjazdu, a notes "Family" miejsce na przykład na jurnaling dotyczący tego jakimi chcielibyśmy być rodzicami.
2. Elementy wystroju okładki i grzbietu
Nie musimy zostawiać naszych okładek w niezmienionym stanie i firmowe dodatki pozwalają na dokonanie zmian także na tym polu. Mamy do wyboru kalkomanie, samoprzylepne alfabety, czy właśnie metalowe klipsy do grzbietu naszego SMASHa. Ja wolałam nie urozmaicać okładki przez częste podróże z zeszytem, ale ostatnio skusiłam się na zestaw klipsów- mam już kilka notesów i chciałabym pooznaczać je na półce, a taki zestaw zdecydowanie to ułatwi. Pozostałe etykiety możemy wykorzystać już w środku zeszytu. Koszt? Około 20zł, w zestawie są dwa klipsy oraz 18 etykiet.
3. Opaski do spięcia zeszytu
SMASH po zapełnieniu staje się w pewnym stopniu problematyczny przy transportowaniu i przechowywaniu go wśród innych scrapowych gratów. Przede wszystkim to raczej nie jest forma, którą w całości zapełnimy jednym wydarzeniem (ja ze swoim pracowałam przez rok), więc konieczne będzie spięcie zeszytu, który z czasem będzie się robił coraz grubszy. Opaska materiałowa sprzedawana jest pojedynczo oraz w zestawie z niektórymi SMASHami, a gumowe opaski kupimy w osobno. Koszt? Około 10zł.
4. Koperty i kieszonki
Kolejnym fajnym produktem są kieszonki i koperty do poszczególnych zeszytów, ja akurat kupiłam zestaw 4 z nadrukowanym kalendarzem, ale znajdziecie też inne wzory i rozmiary.
5. Różne dziwne cuda marki SMASH, których nie znajdziecie nigdzie indziej, ale na pierwszy rzut oka wydają się dość dziwne
Przyznaję się szczerze, że akurat w te "cuda" zbyt często nie inwestowałam. SMASH ma bardzo bogatą ofertę takich dziwactw, od sliderów w kształcie wieloryba czy jednorożca, przez ciasteczka z wróżbą (i wkładami do ciasteczek z wróżbą), automaty z gumą (?!), kołatki z lwem... Na pewno podczas szukania dodatków prędzej czy później na nie traficie.
Ja trochę przez przypadek kupiłam kiedyś książeczkę z odrywanymi karteczkami na genialne pomysły. Do tej pory nie miałam okazji go wykorzystać, ale pewnie w końcu zdecyduję co z nią zrobić. Co ciekawe, po wykorzystaniu wszystkich odrywanych karteczek w dalszym ciągu zostaje nam gotowa do zagospodarowania książeczka :)
1. Taśmy washi
Firma SMASH co prawda oferuje nam do kupienia oryginalne taśmy washi, ale jeśli mam być szczera wybór nie jest zbyt pokaźny, a same taśmy różnią się od tych standarowo dostępnych na rynku. Ja posiadam w swoim zbiorze tylko dwie firmowe taśmy i raczej nie kupię ich więcej.
Jeśli chodzi o zwykłe taśmy, to w smashu używam ich na prawdę sporo i bardzo podoba mi się efekt jaki dają. Na pewno z nich nie zrezygnuję :)
2. Papiery scrapbookingowe, karty jurnalingowe do Project Life, ATC i kieszonki
Moim zdaniem nie są materiałem koniecznym do zeszytu, ale zdecydowanie urozmaicają wygląd wpisu. Do kieszonek zawsze można wrzucić drobne pamiątki czy bileciki, karty do PL często mają świetne grafiki czy napisy (można je wyciąć lub wkleić w całości), a czyste karty jurnalingowe świetne nadają się do zapisywania krótkich komentarzy.
3. Naklejki i die-cuty
W zeszytach na prawdę bardzo często korzystam z różnego rodzaju naklejek czy chip boardów, ale również gotowych elementów dostępnych w paczkach z die cutami. Tutaj nie podpowiem Wam nic poza tym, żeby kierować się własnym gustem i kolorystyką stron w SMASHu, bo wybór jest na prawdę ogromny (a wliczając printable praktycznie nieograniczony).
Tak jak pisałam na początku, mój pierwszy SMASH kupiłam bez jakichś konkretnych wymagań i zestaw z czerwonym zeszytem okazał się strzałem w dziesiątkę :)
Mimo to, do pierwszych zakupów dorzuciłam:
- notes "Specjalne okazje" (taki jeden notesik wystarczy spokojnie na 2-3 Smash Booki, ale pamiętajcie że jesteście ograniczeni tylko do jednego tematu)
- koperty kalendarzowe do dodatkowego zbierania pierdółek (jedna koperta pomieści około 5 pocztówek z wakacji lub wyjazdu, różne kartoniki i rzeczy których wolimy nie przyklejać)
- naklejki i dodatki z normalnej oferty scrapbookingowej
+ oczywiście rzeczy które od początku były w zestawie- taśma washi, notatnik z cytatami, naklejki, malutki notes, spinacze i gumka którą widać na czerwonym zeszycie.
Wszystko to pozwoliło mi oswoić się ze smashową formą, zdecydować o tym jakie dodatki mi się podobają a które nie (mając taką paczkę można przetestować na prawdę sporo). Następnych zakupów nie potrzebowałam wcale tak wcześnie, a wszystko co dokupiłam jest w ciągłym użyciu :) Na start wydałam około 150zł, ale biorąc pod uwagę skalę roku nie jest to tak duży wydatek.
Co zostawić sobie "na potem"
SMASH oferuje szeroką gamę przydasiów do konstruowania albumów. Moim zdaniem zdecydowanie powinnyśmy zostawić sobie na później takie elementy jak zdrapki, slidery, dodatkowe pisaki i tusze czy zakładki. Dlaczego? To fajne rzeczy, które urozmaicą album, ale najpierw dobrze byłoby coś w nim mieć. Przekładki, slidery, zakładki będą pasowały tylko do pełnowymiarowego albumu, a jeśli nie trafimy w tematykę na początku, to później nie będzie co z tym zrobić. Ja na następne zakupy zostawiłam sobie też datownik- bo wiem że będę z niego korzystać, ten z zestawu jest bardzo fajny, ale w myśl zasady "co za dużo to nie zdrowo" zostawiłam go na potem.
Odradzam też na sam start od razu inwestować w te "dziwaki" o których mówiłam wcześniej- jeśli któryś z elementów nie spodobał się Wam od pierwszego wejrzenia, to dajcie sobie czas, w pewnym momencie prawdopodobnie będziecie wiedzieli co zrobić z takim cudem ;)
Czy obowiązują jakieś konkretne zasady w wypełnianiu SMASHa, czego unikać?
Wbrew temu co obiecuje nam pierwsza strona zeszytów (że wszystko wolno), jednej rzeczy nie polecam nadużywać. SMASH ma bardzo małą bindę, która nie przeszkadza w normalnym użytkowaniu, ale w przechowywaniu już owszem. Przy konstruowaniu prac lepiej więc będzie odpuścić sobie kosteczki 3D, wszelkie elementy wystające i naklejanie kilku arkuszy na siebie. Oczywiście pojedyncze strony w albumie nie zawadzą, ale nie może ich być dużo - najlepiej jeśli od razu darujecie sobie przestrzenne prace, bo album na tym ucierpi, a wraz z nim wasza cierpliwość. SMASH po prostu się nie zamknie.
UWAGA- jeśli mimo wszystko będziecie chciały używać wypukłych elementów, koniecznie będziecie potrzebowały gumki do spięcia notesu. Jeśli kupujecie notes bez zestawu, jest to bardzo dobry pomysł. Nie jest to duży wydatek, za zestaw dwóch gumek do albumu płacimy około 10zł, a oszczędzicie sobie nerwów i miejsca przy konstruowaniu. Opisałam je w elementach firmowych które możecie dokupić do zeszytu, więc jeśli przyjdzie Wam na nie ochota, wystarczy zdecydować czy wolicie opaski materiałowe czy gumowe.
To na przykład mój pierwszy SMASH (album mini), który już sam w sobie jest dość cienki, więc nie powinien być tak "puszysty" po wypełnieniu. Nie wzięłam pod uwagę wielkości bindy i pakowałam do niego masę tekturek, kosteczek i całej reszty ;) W pewnym momencie miałam problem z przekładaniem kartek i zamknięciem notesu.
Poza tym? Na prawdę wszystko wolno. Tak jak mówiłam, możecie go wykorzystać do wszystkiego co tylko Wam się spodoba. Ja pokochałam go za formę i na prawdę piękne, starannie wykonane wnętrze, którego nie odwzorowałabym robiąc zeszyt samodzielnie. Jest po prostu kawałkiem świetnej scrapowej bazy, w dużym formacie, z fajnymi, nowoczesnymi wzorami. Tego nie będziemy miały w gładkim zeszycie. Kolejnym plusem jest ogromna gama dodatków- każdy znajdzie coś dla siebie, w na prawdę fajnej jakości, tutaj na prawdę nie musimy się bać że coś będzie kiepsko wykonane.
Ma natomiast dwie poważne wady, czyli zbyt wąska binda i cena - dlatego warto się zastanowić zanim go kupimy.
Gdzie znajdę inspiracje do pracy ze SMASH bookiem?
Po pierwsze polecam Wam You Tube :) Zanim kupicie zeszyt zawsze możecie obejrzeć filmik na którym strona po stronie prezentowany jest każdy rodzaj SMASHa. Tam również znajdziecie projekty scraperek z całego świata, które pokazują swój progres z zeszytami i na pewno podłapiecie fajne wskazówki.
11 komentarze
Świetny smashowy przewodnik, mi zabrakło w nim tylko przykładowych stron zrobionych przez Ciebie :p bo na blogu mało jest :D
OdpowiedzUsuńJa swego czasu strasznie chorowałam na smasha, ale zniechęciła mnie cena i to, że żaden nie podobał mi się w 100%. Ale sam pomysł na plus - szczególnie za te wszystkie dodatki, jak gumka w której można przechowywać te nowe tusze itd., klej i pisak w jednym - niby pierdoły, ale przy scrapowaniu w terenie idealne :D
No i datowniki <3 chociaż głównie mam chcicę na te z American Crafts, bo bardziej mi teksty pasują.
I widzę, że masz zestaw kart do PL z We R Memory Keepers :D Zastanawiałam się nad tym, od karty LOVE, ale nie mogłam się zdecydować, czy mi kolory odpowiadają i w końcu nie kupiłam :D
Mnie też bardzo zniechęciła cena na początku ;< Miałam możliwość je sobie pomacać, ale jak zobaczyłam ile kosztuje album to się przeraziłam. Dopiero jak dostałam wersję mini na gwiazdkę to kompletnie się wkręciłam, bo to jest dokładnie to co chciałam robić.
UsuńCo do zdjęć wewnątrz- faktycznie nie wrzuciłam, a w sumie mam kilka ujęć ;) Może na dniach jeszcze edytuję wpis i pokażę co ma w środku. A co do samego przeglądania albumu, to warto poszukać na yt- jest kilka filmików gdzie można zobaczyć każdy SMASH strona po stronie.
Hej! Dzięki za odwiedzenie mojego bloga. Super wprowadzenie do Smasha. Dopiero kilka dni temu usłyszałam o czymś takim. Twój przewdonik wiele mi wyjaśnił i pokazał "z czym to się je". Na razie jednak nie zagłębiam się bardziej w ten temat - ale może z czasem nabiorę do tego chęci. :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie częściej.
Pozdrawiam i życzę Wesołych Swiąt! :)
Rewelacyjny post. ;) Ja również kiedyś poważnie zastanawiałam się nad Smashem (szczególnie po oglądnieciu filmików w których ktoś przedstawiał jak wykonywał każdy wpis strona po stronie), ale cena faktycznie jest porażająca a gdzie do tego jeszcze jakieś dodatki i inne rzeczy.. No i to co teraz mówisz - wszystko w nim musi być płaskie a ja kocham warstwy więc nie wiem czy byśmy się polubili. :D
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie piszesz, miło czyta się Twoje posty!;) A co do Smash'a to sama zastanawiam się nad taką techniką, a wiele rzecz mogłabym tak zapisywać;)
OdpowiedzUsuńFantastyczny wpis! Dzięki!
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńGdzie można taki kupić ? *.*
OdpowiedzUsuńW sklepach scrapbookingowych :) Poniżej lista gdzie ja najczęściej kupuję notesy lub dodatki do nich:
Usuń1. http://www.fifirifi.pl/pl/c/SMASH/69
2. http://sklepik.na-strychu.pl/smashbook-projectlife
3. http://sklep.scrapuj.pl/pl/c/SMASH/68
Dzięki za tę notkę. Natchnęła mnie, żeby zacząć smashować, właśnie zamówiłam swój zestaw. ;)
OdpowiedzUsuńświetny pomysł, ale kreatywnym wystarczy zwykły zeszyt kupiony w sklepie, który również można ozdobić na swój własny sposób ;)
OdpowiedzUsuń